Toruń 0 Opinie
Dawno, dawno temu w Toruniu pracowało wielu piekarzy. Do swych wypieków starannie dobierali przyprawy i każdy z nich pilnie strzegł swych przepisów. Po spróbowaniu toruńskich wypieków można było stwierdzić, z której piekarni pochodzą.
W cukierni mistrza Bartłomieja pracował młody piekarczyk Bogumił. Był on wesoły i pracowity, dlatego wszyscy Bogumiła lubili. Dużą sympatią darzyła go również Rózia, piękna córka Bartłomieja. Piekarczyk pokochał Rózię i nocami wypiekał dla niej najlepsze piernikowe serca. Czasami też dawał jej bukiety z niezapominajek, które Rózia bardzo lubiła.
Do Rózi zalecał się również bogaty wdowiec, który zamiast kwiatów i pierników, przynosił sznury pereł i korali. Mistrz Bartłomiej wolał Rózię wydać za bogatego wdowca, aby zapewnić jej dostatnie życie. Ona jednak wolała wesołego Bogumiła.
Pewnego dnia w piekarni było mniej pracy niż zwykle, więc Bogumił wybrał się za miasto nad strumień. Chciał nazbierać dla Rózi niezapominajek. Wtem ujrzał w strumieniu pszczołę mokrą i osłabioną. Podał jej listek i pozwolił wyschnąć na brzegu. Gdy pszczoła odpoczęła i wyschła, Bogumił chciał już wracać, gdy nagle usłyszał głos. Należał on do maleńkiej królowej, w złotej koronie i w otoczeniu równie maleńkich rycerzy. Królowa serdecznie podziękowała Bogumiłowi za uratowanie pszczoły, gdyż jej lud żywi się właśnie miodem i pszczoły są dla nich bardzo ważne. Doradziła również Bogumiłowi aby do swych pierników dodawał miodu, a uzyskają niepowtarzalny i przepyszny smak.
Bogumił śpiesznie wrócił do miasta. Gdy tylko dotarł do bram, zauważył jak mieszkańcy rozmawiali o jakimś niezwykłym wydarzeniu. A mianowicie następnego dnia miał do Torunia przyjechać król. Bogumił pobiegł co sił do piekarni, aby przygotować pierniki na wizytę króla. Skorzystał z rady, którą dostał od małej królowej i dodał do pierników miodu. W całym Toruniu pracowały wszystkie piekarnie.
Nazajutrz ustawiono stragany i pięknie je przyozdobiono. Król przystawał przy każdym ze straganów, ale najdłużej zatrzymał się przy kramie mistrza Bartłomieja, gdyż jego pierniki pachniały jak żadne inne, a smak miały niezwykły.
Król tak się zachwycił smakiem pierników, że chciał nagrodzić młodego ucznia. Bogumił jednak nie chciał złota, pragnął tylko pojąć za żonę piękną Rózię. I tak też się stało. Po uroczystościach Bogumił został mistrzem piekarskim i piekł pierniki dla królewskiego dworu, a sława toruńskich pierników obiegła cały świat.