Baszty bytowskiego zamku krzyżackiego

Bytów      0 Opinie

Opis

Zamek w Bytowie Krzyżacy wznieśli na przełomie XIV i XV wieku. Zbudowano go na planie prostokąta, z wewnętrznym dziedzińcem i trzema cylindrycznymi basztami w narożach. W północnym narożniku stanęła baszta czworoboczna. Mury warowni wymurowano z cegły i kamieni polnych, a wszystkie baszty wzniesiono po zewnętrznej stronie murów kurtynowych, aby można było z nich bronić murów zamkowych.

Północna, czworoboczna baszta zwana była Prochową lub Szwedzką. W baszcie tej znajdował się magazyn prochu. A dlaczego Szwedzka? Podczas "potopu" szwedzkiego, w 1656 roku Szwedzi wysadzili magazyn prochu, co spowodowało ogromne zniszczenia całego zamku.

Zachodnia, cylindryczna baszta nazywana była Młyńską lub Wieżą Straceń. Baszta Młyńska, bo znajdowała się w pobliżu młyna zamkowego. Wieża Straceń, bo w najniższej kondygnacji tej baszty mieściło się więzienie i katownia, gdzie torturowano skazańców.

Wschodnia baszta, u dołu ośmioboczna, wyżej cylindryczna zwana była Basztą Polną lub Folwarczną. Wytłumaczenie jest proste - za tą basztą znajdował się folwark zamkowy i pola uprawne.

Południową basztę, również ośmioboczną w przyziemiu i cylindryczną w wyższych kondygnacjach, nazywano Końską lub Różaną. Skąd wzięły się tak różne nazwy, skoro nie było tam ani stajni, ani ogrodu różanego?

Nazwy tej baszty związane są z pewną ciekawą historią, która się tu wydarzyła.
W załodze bytowskiego zamku był brat zakonny – rycerz Gottfried, który od początku istnienia warowni, jeszcze jako młodzieniec, związał się z zakonem krzyżackim i zamkiem w Bytowie. Miał on swego ulubionego konia Guardiana, którego traktował jak najwierniejszego przyjaciela. Nikogo to nie dziwiło, ponieważ podczas wielkiej bitwy z wojskami Władysława Jagiełły w 1410 roku, Guardian wyniósł z pola bitwy rannego w głowę, nieprzytomnego Gottfrieda, ratując mu życie.
Kilka lat później, wiosną 1423 roku, kiedy rycerze zakonni wracali z zamku w Starej Kiczewie, zostali zaatakowani przez uzbrojony oddział mieszczan ze Starogardu Gdańskiego. Wywiązała się potyczka, w której zginęło wielu mieszczan, kilku Krzyżaków, a także ukochany koń Gottfrieda Guardian. Kilku rycerzy odniosło rany.
Gottfried po otrzymaniu zgody swego zwierzchnika – prokuratora bytowskiego, postanowił pogrzebać Guardiana przy jednej z baszt zamku w Bytowie. Tak też uczynił.
Po stoczonej walce odnowiły się rany głowy Gottfrieda, co wraz z utratą przyjaciela doprowadziło rycerza do trwałej utraty zmysłów.
Po jakimś czasie, za radą złośliwego knechta, zatrudnionego w stajniach klasztornych, basztę bytowskiej warowni, przy której pogrzebał swego konia, Gottfried nazwał Rossgartenturm, co w tłumaczeniu na polski znaczy Wieża Końskiego Ogrodu. Słowo Ross ma jednak w języku niemieckim dwa znaczenia: jednym jest rumak, a drugim… potoczne określenie durnia, idioty. Nazwa Rossgartenturm przylgnęła do tej baszty i nazywano ją Wieżą Końskiego Ogrodu lub Wieżą Ogrodu Idioty. Z czasem nazwę skrócono i nazywano basztę Wieżą Idioty. Jeszcze na planach zamku z XVII wieku użyto nazwy Baszta Idioty.

Po II wojnie światowej, kiedy Bytów znalazł się w granicach Polski, tłumaczono na język polski nazwy miast, dzielnic, ulic, placów, sklepów, itp. Wtedy to ktoś słabo znający język niemiecki przetłumaczył nazwę Rossgartenturm jako Basztę Różaną. Określenie to funkcjonuje do dziś, choć baszta ta nigdy nie miała nic wspólnego z różami.

Zdjęcia

Makieta zamku w Bytowie, na pierwszym planie Baszta Końska (Różana), w głębi Baszta Polna (Folwarczna)
Zamek w Bytowie - Baszta Końska (Różana)
Makieta zamku w Bytowie - z prawej Baszta Prochowa (Szwedzka), za nią w głębi Baszta Młyńska (Wieża Straceń), z lewej Polna (Folwarczna), a za nią Końska (Różana)
Makieta zamku w Bytowie z basztami i wieżą sanitarną