Małe Ciche 0 Opinie
Obecną kaplicę wzniesiono tuż przed II wojną światową, lecz historia tego miejsca sięga 1861 roku, kiedy to 14-letniej Marysi Murzańskiej, pasterce z Rusinowej Polany objawiła się Matka Boża.
A było to pewnego letniego dnia, kiedy zbliżał się wieczór. Marysia krzątała się w szałasie i nie zauważyła, kiedy z polany zniknęły owce, którymi się opiekowała. Na polanę zaczęła napływać gęsta mgła. Przerażona dziewczynka biegała, nawoływała i modliła się do Matki Bożej o pomoc. W końcu zbiegła z polany do lasu Wiktorówek, spodziewając się, że tam właśnie skryło się jej stado.
Nagle w gałęziach świerku ujrzała bijącą jasność, a gdy się przyjrzała temu zjawisku, zobaczyła tam „Piękną Panią”, która do niej przemówiła. Obiecała pasterce, że zaraz znajdzie swoje owieczki. Miała również dla Marysi trzy polecenia. „Jaśniejąca Pani” nakazała pasterce zejść z Rusinowej Polany, gdyż tam grożą jej duchowe niebezpieczeństwa. Dwa pozostałe polecenia dotyczyły innych ludzi, których Marysia miała upominać, aby nie grzeszyli i pokutowali za dawne grzechy. „Piękna Pani” zniknęła, a gdy pasterka odwróciła się, ujrzała swoje stado owiec. Uradowana powróciła z owcami na polanę, lecz rychło zrezygnowała z pasterstwa.
Marysia spełniała również dwa pozostałe polecenia „Jaśniejącej Pani”. Napominała ludzi, aby nie grzeszyli i pokutowali, bo mogą ich czekać kary w postaci utraty pastwisk i lasów.
O spotkaniu „Pięknej Pani”, jak sama nazywała ujrzaną postać, opowiedziała Wojciechowi Łukaszczykowi, pasterzowi z Rusinowej Polany. Pasterz ten przybił obrazek Matki Bożej do smreka, gdzie Marysia ujrzała „Jaśniejącą Panią”.
Z czasem obrazek papierowy zastąpiono trwalszym wizerunkiem Matki Bożej, namalowanym na szkle. Wtedy to przed tym obrazkiem zaczęli modlić się pasterze z Rusinowej Polany, a także drwale pracujący przy wyrębie lasu.
Później obrazek na szkle zastąpiła płaskorzeźba osłonięta szkłem, którą prawdopodobnie ufundował leśniczy Władysław Bieńkowski.
Pod koniec XIX stulecia ktoś zawiesił na drzewie drewnianą kapliczkę z figurką Matki Bożej Królowej Tatr. Jest to ta sama figurka, która dziś umieszczona jest w ołtarzu głównym, a kapliczka znajduje się na zewnątrz świątyni i kryje już inną rzeźbę Matki Bożej.
W 1902 roku zbudowano małą kaplicę na wzór szałasu pasterskiego i umieszczono w niej figurkę Matki Bożej. Niestety, kaplica ta niebawem spłonęła, a ocalała figurka Królowej Tatr do dziś ma osmaloną prawą dłoń. Po pożarze figurka Matki Bożej powróciła w skrzynkowej kapliczce na pień świerku.
Pierwsza pielgrzymka na Wiktorówki miała miejsce w 1910 roku, kiedy Bukowina, której podlegały Wiktorówki, stała się parafią. Kolejne pielgrzymki w 1912 i 1913 roku zorganizowane były prawdopodobnie w intencji dobrej pogody. Właśnie w tych latach na Podhalu występowały ulewne deszcze, a wezbrane wody górskich potoków zalewały domy i pola uprawne.
W czasie I wojny światowej pielgrzymowanie na Wiktorówki nie ustało, lecz w tych wojennych pielgrzymkach brały udział prawie wyłącznie kobiety i dzieci, gdyż mężczyzn zmobilizowano.
W 1921 roku powstała nowa, drewniana kaplica, zbudowana przez Jędrzeja Budza-Wnęka. Do tej budowy zachęciła go żona Marianna, zwana Wnękulą, która opowiadała, że we śnie otrzymała polecenie od Matki Bożej, aby odkopała na Wiktorówkach źródło z cudowną wodą. Marianna później organizowała wiele wypraw do świętego miejsca na Wiktorówkach. Ona również zaczęła Matkę Bożą z Wiktorówek nazywać Matką Bożą Jaworzyńską.
Kiedy wieści o uzyskanych łaskach i wysłuchanych prośbach, a także o uzdrawiającej mocy wody źródlanej tryskającej ze zbocza dotarły do ks. Błażeja Łaciaka, proboszcza z Bukowiny, również on wybrał się na Wiktorówki. Proboszcz sam zaczął organizować pielgrzymki, a także zachęcał gazdów z Bukowiny do zbiórki desek i gontów na powiększenie kaplicy.
Kaplicę powiększono w 1932 roku, dzięki czemu wewnątrz oprócz ołtarza mieściła się również grupa wiernych. Górale z Bukowiny nie tylko dostarczyli materiał na rozbudowę kaplicy, ale też bez zapłaty wykonali sami wszelkie prace.
2 lipca 1932 roku w kaplicy Matki Bożej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach, ks. Błażej Łaciak odprawił pierwszą Mszę Świętą. Jednak i ta kaplica nie przetrwała zbyt długo. Szalejąca w Tatrach burza śnieżna uszkodziła konstrukcję kaplicy, w wyniku czego budowla zawaliła się.
Kult Matki Bożej Jaworzyńskiej był już tak powszechny, że nowy proboszcz bukowińskiej parafii, ks. Stanisław Fox przystąpił w 1936 roku do budowy nowego sanktuarium na Wiktorówkach. Budowa trwała dwa lata. 4 października 1938 roku ks. Stanisław Fox dokonał uroczystego poświęcenia kaplicy, w obecności poprzedniego proboszcza - ks. Łaciaka oraz wielu górali. Była to wielka, podniosła uroczystość.
W czasie II wojny światowej cudowną figurkę Matki Bożej przeniesiono do Bukowiny, gdzie została zabezpieczona. W tym okresie Msze Święte na Wiktorówkach były rzadkością, lecz całkiem nie zaprzestano odprawiania liturgii. Nabożeństwa odprawiane były dla partyzantów i tatrzańskich kurierów, którzy zatrzymywali się w szałasach na Rusinowej Polanie.
2 lipca 1945 roku, w rocznicę pierwszej Mszy Świętej, Królowa Tatr w uroczystej procesji powróciła na Wiktorówki. Od tego czasu w każdą niedzielę wakacyjnych miesięcy odprawiane były Msze Święte, w których uczestniczyli mieszkańcy Małego Cichego, Bukowiny, Murzasichla, turyści, a także żołnierze WOP z granicznej Łysej Polany.
W 1957 roku na Wiktorówkach powstał duszpasterski ośrodek turystyczny, prowadzony początkowo przez Zgromadzenie Księży Marianów, a od 1958 roku – przez zakon dominikanów. Dominikanie zaczęli odprawiać Msze Święte nie tylko w kaplicy na Wiktorówkach, lecz również w tatrzańskich schroniskach w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, Roztoce, przy Morskim Oku oraz na Polanie Szałasiska.
W 1975 roku kardynał Karol Wojtyła oficjalnie powierzył dominikanom opiekę nad Wiktorówkami i powołał do życia specjalną placówkę duszpasterstwa turystycznego w Tatrach. Centrum tego przedsięwzięcia pozostała kaplica na Wiktorówkach, a Małe Ciche, nie związane dotychczas z Sanktuarium Matki Bożej, miało stanowić zaplecze i bazę dla duszpasterzy z kaplicy Matki Bożej Królowej Tatr. Na Wiktorówki skierowano dwóch zakonników, którzy zajęli się prowadzeniem duszpasterstwa w kaplicy na Wiktorówkach oraz na terenie całych Tatr Wschodnich.
Z kaplicą na Wiktorówkach przez wiele lat była związana góralka z Gronia, Aniela Kobylarczyk. W jej szałasie na Rusinowej Polanie często zatrzymywali się turyści, a ona zabierała ich na wieczorne nabożeństwa do kaplicy Matki Bożej Królowej Tatr.
Dominikanie poza duszpasterstwem prowadzili również bieżące prace budowlano-konserwatorskie, a także wyrównali skarpę wokół kaplicy, gdzie powstała ściana pamięci – symboliczny cmentarz upamiętniający ludzi, którzy zginęli w górach lub pozostawili w górach swe serce. Duży wpływ na rozwój Wiktorówek miała działalność o. Leonarda Węgrzyniaka, górala z Dzianisza. Dzięki niemu powstała tu placówka TOPR, a księża niejednokrotnie brali udział w akcjach ratowniczych.
Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach, to drewniana kaplica na granitowej podmurówce. Zamknięte trójbocznie prezbiterium skierowane jest na południe, w kierunku wzniesienia, gdzie objawiła się Matka Boża. Od strony wschodniej i zachodniej kaplica otoczona jest tzw. sobotami. Są to niskie podcienia wsparte na słupach i przykryte wspólnym dachem ze świątynią. Podcienia te osłonięte są balustradą, umocowaną do słupów wspierających dach. Słupy te połączone są między sobą drewnianymi, rzeźbionymi łukami, tworzącymi arkady. Wejścia do kaplicy wiodą po schodach i usytuowane są w centralnej części ściany wschodniej i zachodniej. Nad zachodnim wejściem znajduje się wysunięty daszek, nad którym mieści się duże okno poddasza, a nad nim wieżyczka.
Kaplicę przykrywa dach dwuspadowy, w części prezbiterialnej trójpołaciowy, pobity gontem. Na kalenicy umieszczona jest czworoboczna wieżyczka sygnaturki, zwieńczona wysokim daszkiem namiotowym. W dachu od strony wschodniej i zachodniej umieszczone są okna poddasza, osłonięte trójkątnymi, dwuspadowymi daszkami. Największe okna poddasza umieszczone są nad wejściami do kaplicy. Okna południowe oświetlają prezbiterium, natomiast pozostałe - pomieszczenia na poddaszu.
W jednonawowym wnętrzu sanktuarium, w prezbiterium znajduje się drewniany, rzeźbiony i malowany ołtarz z niszą, w której umieszczono cudowną figurkę Matki Bożej Królowej Tatr. Rzeźbiona belka tęczowa dźwiga dużych rozmiarów Grupę Ukrzyżowania. Ściany prezbiterium zdobią liczne wota, które są świadectwem głębokiej wiary i doznanych łask.
Nad prezbiterium nie ma poddasza, a sufit dostosowany jest do kształtu dachu. Trójkątne okna dachowe doświetlają prezbiterium. Nawę kaplicy przykrywa płaski, drewniany strop. W północnej części kaplicy usytuowany jest konfesjonał, a księża dominikanie, w razie potrzeby, gotowi są o każdej porze wysłuchać spowiedzi.
Pod kaplicą Królowej Tatr mieści się turystyczna kuchnia, która jest połączona z celami mieszkających tu zakonników. Do kuchni, ze źródełka doprowadzona jest woda o uzdrawiającej mocy.
Od południa kaplicę otacza wznoszący się stok górski. Skarpę tego wzniesienia wyrównano i obłożono ciosami granitowymi. Obmurowano także źródełko bijące ze skarpy. W pobliżu źródełka wzniesiono wysoką ambonę, przykrytą czterospadowym dachem, a pod nią zadaszony z trzech stron konfesjonał. Do skał skarpy zaczęto mocować tablice upamiętniające ludzi, którzy w górach zostali na zawsze, a także tych, którzy w górach pozostawili swe serce i duszę. W 2012 roku przeprowadzono remont osuwającego się muru oporowego. Tablice powróciły na swoje miejsce, obmurowano również źródełko z uzdrawiającą wodą, lecz ambona nie powróciła na dawne miejsce.
Pomimo trudnego dostępu do schowanego w górach sanktuarium, z dala od siedzib ludzkich, Wiktorówki odwiedza wielu ludzi. Od lipca do września codziennie odprawiana jest tu Msza Święta o godz. 12.00, a w niedziele i święta o godz. 9.00, 11.00, 13.00 i 17.00. Poza sezonem turystycznym, od października do czerwca Msze Święte odprawiane są tylko w dni świąteczne o godz. 9.00, 11.00 i 13.00. Na Wiktorówkach odprawiana jest także Pasterka w uroczystej oprawie, na którą górale i turyści przybywają górskim szlakiem, często z pochodniami w ręku.
Obok kaplicy przebiega niebieski szlak turystyczny z Zazadniej na Rusinową Polanę. Każdy turysta zmierzający w Tatry przez Rusinową Polanę, zawsze zatrzymuje się przy kaplicy na Wiktorówkach. W tym magicznym miejscu każdy jest serdecznie witany przez oo. dominikanów i często zapraszany do kuchni na gorącą herbatę. Przybywając tu, odnosi się wrażenie, że nie tylko zakonnicy czekają na każdego gościa, lecz również sama Królowa Tatr.