Toruń 0 Opinie
Było tak, że dla Torunia przyszły ciężkie czasy. Powódź za powodzią nękały miasto, a gdy powodzie ustały, na miasto spadła plaga żab. Nikt nie wiedział skąd się wzięły, a tym bardziej jak sobie z nimi poradzić. Mieszkańcy zwracali się do burmistrza z prośbą o rozwiązanie tej sytuacji, lecz i on nie znał sposobu na żaby. Dumał burmistrz jak pozbyć się tego kłopotu i postanowił, że temu kto oczyści miasto z plagi da pokaźną sakiewkę i rękę swej cudownej córki.
Wielu śmiałków próbowało, lecz żadnemu się nie udało. Mieszkańcy zaczęli tracić nadzieję na pozbycie się żab i zaczęli myśleć, iż przyjdzie im mieszkać razem z nimi. Wtedy to do ratusza przybył młody flisak i stwierdził, iż on przepędzi żaby. Burmistrz popatrzył na niego z powątpiewaniem, jednak stwierdził, że spróbować każdy może, byleby miasto wróciło do porządku.
Następnego dnia rano mieszkańcy zobaczyli młodego flisaka jak zmierza, ze skrzypcami pod pachą, na rynek. Znalazł sobie dogodne miejsce i zaczął grać. A grał pięknie i muzyka delikatnie rozchodziła się wokoło. Kumkanie żab ustało, a rechot żab cichnąć zaczął powoli. Żaby tak zachwyciły się tą cudowną muzyką. Gdy już żab nie było słychać, flisak powoli ruszył przed siebie, w kierunku Chełmińskiej Bramy. Szedł powoli i nie przestawał grać na skrzypcach. Żaby ruszyły za młodym flisakiem i jego muzyką. Kiedy dotarł do przedmieść, gdzie zaczynały się bagna, przerwał swój koncert i muzyka ucichła.
Żaby nie wróciły do miasta, zostały już na bagnisku, tam gdzie przecież jest ich prawdziwy dom. W mieście nastała wielka radość i niebawem odbył się ślub flisaka i pięknej burmistrzowej córki. Uroczystości trwały siedem dni i siedem nocy.
Dla uczczenia dzielnego flisaka i jego czynu mieszkańcy Torunia wznieśli pomnik w 1914 roku na rynku w Toruniu.