Lublin 0 Opinie
Uboga wdowa prowadziła spór z magnatem, a na ugodę nijak nie mogli się zgodzić więc postanowili, że sąd rozstrzygnie ich sprawę. Wszyscy mieszkańcy miasta wiedzieli, że racja jest po stronie ubogiej wdowy, jednak trybunał wydał wyrok na korzyść magnata. Ludność, znając przekupność sędziów, nie zdziwiła się słysząc wyrok. Wdowa jednak pomstowała w sali sądowej na brak sprawiedliwości. W swej złości wykrzyczała: „Już diabli, gdyby sądzić mogli, sprawiedliwszy by wyrok wydali”.
Nocą pod budynek sądu zajechały trzy czarne karety, a każda z nich ciągnięta była przez trzy konie. Z karet wysiedli panowie dostojni, bogato ubrani. Każdy z nich miał perukę, a spod nich wystawały różki. Spod peleryn natomiast widać było ogony. Ani chybił diabli na sąd przyjechali.
Drzwi do gmachu sądowego się otworzyły, choć na głucho zamknięte były. Diabli zajęli miejsca w ławach sądowych, świece same się zapaliły, a zasłony w oknach same się pozaciągały. Pisarza sądowego na siłę wyciągnięto z domu i przyprowadzono aby zanotował wszystko co się będzie działo w sali rozpraw.
Diabli rozpoczęli rozprawę, naradzali się długo i wydali werdykt, który na głos odczytany został: „Magnat winien”. Każdy z diabłów na dokumentach sądowych odcisk swej łapy postawił, a jednemu karty się zsunęły a jego łapa odcisnęła się na ławie sądowej.
Świadkiem owej rozprawy był krzyż wiszący w sali sądowej, a Chrystus przyglądając się tym wydarzeniom zapłakał nad złośliwością ludzką od diabelskiej gorszą i odwrócił głowę. Krucyfiks ów umieszczono w Kolegiacie świętego Michała. Po dwustu latach kolegiatę rozebrano, a krucyfiks przeniesiono do Katedry, gdzie znajduje się po dziś dzień w kaplicy Przenajświętszego Sakramentu.