Toruń 0 Opinie
13 czerwca 1746 roku mistrz ciesielski Johann Georg Hieronimi widział smoka lecącego od strony Domu Pracy Przymusowej (obecnie siedziba Toruńskiego Towarzystwa Kultury), w kierunku murów koło gdaniska, gdzie ukrył się w starych murach.
Na początku lipca 1746 roku, żona miejskiego żołnierza, Kataharina Storchin widziała smoka lecącego od strony Bramy Kotlarskiej (oddzielającej Stare i Nowe Miasto na ul. Szerokiej), w kierunku ruin zamku krzyżackiego.
Spotkanie smoka w Toruniu było tak niecodzienne, że 13 sierpnia 1746 roku, w kancelarii miejskiej spisano protokół z tego wydarzenia wraz z zeznaniami obydwu świadków.
Obydwoje zeznali, że smok pojawił się w pobliżu Strugi Toruńskiej, w okolicy Przedzamcza. Miał ok. 3,5 łokcia (ok. 2 m) długości, cztery łapy jak jaszczur, lecz były one zrośnięte błonami, jak u nietoperza. J.G. Hieronimi zeznał, że smok był koloru czarnego, natomiast K. Storchin widziała smoka, który miał ciemnoszarą głowę i tułów oraz jasnobrązowy, błyszczący ogon. Zeznała również, że podobne zwierzę widziała ok. 30 lat wcześniej w ogrodzie toruńskiego burmistrza Kazimierza Leona Schwerdtmanna.
Protokół został uzupełniony o rysunek napotkanego stworzenia. Zwierzę sklasyfikowane zostało jako smok latający o cechach gada i ptaka.
Protokół ten po raz pierwszy opublikował R. von Flanss w 1883 roku, w oryginalnym, niemieckim języku, na łamach „Zaitschrift des Historisches Vereins für Regierungsbezirk Marienwerder”.
W 1934 roku protokół uzupełniony rysunkiem smoka opublikował Marian Sydow na łamach „Słowa Pomorskiego”.
Jeszcze raz wydarzenie to zostało opisane w 1983 roku przez Tadeusza Petrykowskiego w zbiorze esejów pt. „Toruń niewiarygodny”.
Dziś oryginał protokołu z relacjami świadków uznaje się za zaginiony, choć podobno jeszcze w latach 60. XX wieku widziano go w toruńskim archiwum.
Na pamiątkę tego niewiarygodnego wydarzenia, 9 czerwca 2008 roku, nad odkrytym fragmentem Strugi Toruńskiej, przy ulicy Przedzamcze, nieopodal ul. Szerokiej, „wylądował” ceramiczny smok.
Figurkę smoka wykonał na zlecenie Urzędu Miasta Torunia, miejscowy artysta plastyk – Dariusz Przewięźlikowski. Zamontował ją przy kracie osłaniającej Strugę Toruńską, w rejonie, gdzie smoka widywano.
Toruński smok jest piękny, ale kolorystycznie odbiega od relacji świadków. Jego maleńkie skrzydełka chyba nie byłyby w stanie unieść go w powietrze.
Dobrze, że artysta postawił na urodę smoka, a nie na „prawdę” zawartą w urzędowym protokole. Kolorowy smok z sympatycznym pyszczkiem, małymi łapkami i skrzydełkami robi wrażenie uroczego smoczego bobasa. Umiejscowienie tej figurki w centrum gotyckiego miasta jest miłym urozmaiceniem i sporym zaskoczeniem.